Za oknem wiosna. Przyroda budzi się do życia, a my porządkujemy przykurzone kąty w naszych domach po zimowym marazmie. W wielu domach, przystrojonych w barwne palmy i puchate bazie oczekuje się zmartwychwstania Chrystusa. Chrześcijańskie zwyczaje związane ze świętami wielkanocnymi są niemal takie same w całej Polsce, jednak kilka z nich jest charakterystyczne wyłącznie dla regionu świętokrzyskiego.
Wielki Tydzień – czas oczekiwania
Okres oczekiwania na najważniejsze chrześcijańskie święto rozpoczyna Niedziela Palmowa. Tego dnia święci się palmy ozdobione suszonymi roślinami i bibułą. Wraz z nadejściem Wielkiego Czwartku w kościołach milkną dzwony, a zastępuje je dźwięk kołatek. Kapłani odnawiają swe przyrzeczenia, a grzesznicy jednają z Bogiem. W Wieki Piątek chrześcijan obowiązuje ścisły post – przeżywają wówczas mękę Chrystusa, a krzyż poddawany jest adoracji. Następnego dnia święci się pokarmy, by zapewnić domostwom dobrobyt i szczęście oraz uczcić zwycięstwo Dobra nad Złem. Zwyczaj ten pochodzi jeszcze z czasów wczesnego średniowiecza, ale w naszym kraju upowszechnił się dopiero po II wojnie światowej.
Ogień…
Wielce zdziwieni będą ci, którzy w wielkosobotni wieczór trafią do Koprzywnicy. O tej porze w procesji przy kościele Matki Bożej Różańcowej zobaczą bowiem druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy zachowują się… dziwnie. Zieją ogniem, jednocześnie przy tym podskakując. W ten niebanalny sposób oświetlają drogę kapłanowi niosącemu monstrancję. Bziukanie, bo o nim mowa, to zwyczaj pochodzący najprawdopodobniej jeszcze z czasów powstania styczniowego. Ponieważ carski zakaz zabraniał obchodzenia święta zmartwychwstania Chrystusa, wymyślono właśnie taką cichą, ale niezwykle efektowną formę sygnalizowania wielkanocnej radości. Strażacy nabierają nafty w usta, a potem wydmuchują ją na płonącą pochodnię. Sama nazwa „bziukanie” pochodzi od specyficznego odgłosu wydmuchiwania przez strażaków zapalającej się od ognia nafty. Od wielu lat ceremonii towarzyszą wystrzały z armat organizowane przez grupy rekonstrukcyjne.
… i tarabany na cześć Chrystusa
Wraz z nadejściem poranka cały świat usłyszy radosną nowinę – Chrystus zmartwychwstał. Jednak w Iwaniskach już kilka godzin wcześniej, punktualnie o północy, oznajmią to uderzenia w taraban – ogromny bęben, który od lat jest przechowywany w tamtejszej remizie. Gdy wierni czuwają przy grobie Chrystusa, instrument jest wnoszony do kościoła. Punktualnie o północy rozpoczyna się kilkunastominutowy „koncert” wygrywany przez dobosza. Dźwięki wydobywające się z tarabanu można usłyszeć jeszcze przez godzinę – to strażacy na zmianę uderzają w niego rytmicznie, by oznajmić wszystkim dobrą nowinę. Później udają się do księdza, aby go obudzić, a następnie obchodzą ulice miasteczka i składają innym mieszkańcom świąteczne życzenia.
Mokre zaloty
W Poniedziałek Wielkanocny pogoda właściwie nie ma znaczenia, bo i tak wszyscy powinni chodzić mokrzy. Zwyczaj oblewania wodą na stałe wpisał się w naszą tradycję. Dawniej uważano, że ta panna, która została mocniej oblana, ma większe powodzenie u kawalerów. Natomiast tego dnia w Sukowie, w parafii pw. NMP Królowej Polski i św. Augustyna biskupa odbywa się wyjątkowa procesja „Emaus”, w której biorą udział wyłącznie mężczyźni. Przed wschodem słońca wyruszają oni w 8-kilometrową wędrówkę z figurą Chrystusa. Po drodze, przy mijanych kapliczkach odmawiają modlitwy w różnych intencjach. Procesja nawiązuje do biblijnej wsi Emaus, do której wędrował zmartwychwstały Chrystus. W Sukowie tradycja trwa już przeszło 60 lat.
Na świątecznym stole
A skoro Chrystus zmartwychwstał, to pora na świąteczny posiłek. Żurki z wiejską kiełbasą, faszerowane jaja i warzywne sałatki – świąteczne stoły uginają się od smakowitości, zwłaszcza, że właśnie wtedy dobiega końca Wielki Post. Swych zwolenników mają tak barwne mazurki, jak i okazałe babki. Te ostatnie są wyjątkowo łatwe do przygotowania, dlatego zachęcamy do skorzystania z tradycyjnego przepisu na babkę świąteczną.
Składniki
4 jajka
250 g masła
szklanka cukru
1 laska wanilii
160 g mąki pszennej tortowej
90 g mąki ziemniaczanej
łyżeczka proszku do pieczenia
skórka i sok z cytryny
tłuszcz i bułka tarta do foremki
cukier puder lub lukier do ozdobienia
Wykonanie
W małym rondelku rozpuścić masło. Utrzeć jaja z cukrem, dosypywać stopniowo obie mąki, wanilię, proszek do pieczenia, skórkę i sok z cytryny, a na końcu ostudzone masło. Ubijać do uzyskania jednolitej masy. Natłuścić foremkę i obsypać bułką tartą, przelać do niej masę. Piec w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez około 40 minut. Po upieczeniu i wystudzeniu posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.